wtorek, 27 października 2015

Towarzystwo Psychoanalizy Teoretycznej

Towarzystwo Psychoanalizy Teoretycznej to twór powołany przez trójkę filozofów z Lubljany zainteresowanych psychoanalizą lacanowską. Chodzi tu oczywiście o Slavoja Žižka, Mladena Dolara  i Alenkę Zupančič. W Polsce działalność tej trójki jest znana przede wszystkim dzięki publikacjom książek Žižka i ogólnego zainteresowania jego postacią. 

Pewnie można znaleźć różne omówienia jego teorii w języku polskim, ale dość ciekawe, krótkie i przystępne omówienie tej teorii zaproponował ostatnio Maciej Gdula w rozdziale poświęconym własnie Žižkowi  książki Uspołecznienie i kompozycja (KP, 2015). Istotne jest jednak to, że ukazała się ksiązka, która traktuje o całej trójce Słoweńców. Chodzi tu o pozycję Kuby Mikurdy Nie - Całość. Žižek, Dolar, Zupančič (PWN, 2015). Jest to pozycja, która na pewno powinna zainteresować wszystkich, którzy chcieliby poszerzyć swoją wiedzę zarówno o lacanizmie, jak i o jego aplikacji w ramach Towarzystwa Psychoanalizy Teoretycznej.


Alenka Zupančič, zdjęcie pobrane: egs

poniedziałek, 19 października 2015

Z historii psychoterapii

Psychoanaliza - co udowodniono i pokazano już wielokrotnie - nie wyrosła z objawienia, którego w mistyczny sposób doznał Freud. Psychoanaliza wyrosła w pewnych kulturowych i historycznych ramach i nie da się jej powstania oderwać od szeregu różnych idei i prądów intelektualnych funkcjonujących w XIX wieku w Europie.

Również w Polsce, zanim pojawiła się psychoanaliza, interesowano się terapią psychologiczną i ideą nieświadomego. Dobrze pokazuje to w jednej ze swoich książek Bartłomiej Dobroczyński. Wśród ciekawszych polskich koncepcji nieświadomego życia psychicznego warto wymienić koncepcję Edwarda Abramowskiego, czy też Stanisława Przybyszewskiego ("naga dusza").

Temat polskiej tradycji psychoterapeutycznej kontynuuje inny artykuł współautorstwa Dobroczyńskiego. Zachęcam do lektury:

Mira Marcinów, Bartłomiej Dobroczyński

wtorek, 29 września 2015

Psychoanaliza a mitologia

Łukasz Trzciński w swojej książce Mit bohaterski (Wyd. UJ, 2006) sugeruje, że ludzie skazani są na mity i mitologie. Jest to wniosek, który oczywiście wypływa logicznie z obserwacji i badań etnologów, etnografów, antropologów. Wielu z nich podkreśla, że również w kulturze popularnej, w różnych przejawach współczesnej "miejskiej" cywilizacji i kultury można doszukać się tych samych struktur myślenia mitologicznego i tych samych motywów mitycznych, co w kulturach "tradycyjnych".

Można oczywiście różnie rozumieć to zjawisko. Można tu mówić językiem psychologii analitycznej Junga o archetypach, o koncepcji człowieka religijnego, człowieka symbolicznego itp. Zasadniczo powstaje jednak pytanie, jak działa zatem ludzki umysł, że produkuje to myślenie mityczne. Zasługą psychoanalizy jest właśnie, że pokazała jak różne przejawy funkcjonowania człowieka - zarówno te kliniczne, patologiczne, jak i te normalne - można rozumieć poprzez opis i teorię rozwoju człowieka i jego aparatu psychicznego. Geza Roheim, węgierski analityk pokazał, jak można analizować różne aspekty wierzeń, obyczajów i mitów poprzez perspektywę rozwoju psychoseksualnego człowieka. 

Odpowiadając zatem na pytanie, jak to możliwe, że człowiek zawsze i wszędzie produkuje mitologię psychoanaliza odpowiada, że dzieje się tak ze względu na mechanizmy eksternalizacji, projekcji treści psychicznych w rzeczywistość społeczną i kulturową. W ten sposób bodaj dostarcza najpełniejszej i najgłębszej odpowiedzi na pytanie o mitologiczne myślenie człowieka.

zdjęcie pobrane ze strony: etnopsicoanalisis

poniedziałek, 21 września 2015

Kompleks Edypa: twór kultury, czy biologii?

Jednym z kontrowersyjnych tematów wynikającym z nauki Freuda jest temat tzw. kompleksu Edypa. Wulgarna wykładnia (popkulturowa) powiada, że jest to chęć małego chłopca zabicia ojca i przespania się z matką. W pewnym sensie to prawda, ale bardzo okrojona, zwulgaryzowana i wypaczona. Oczywiście - aby odwołać się do języka nieświadomego - chęć mordu i stosunku są elementem fantazji człowieka / dziecka. Jednak to, o co chodzi w edypalnej sytuacji, która odnosi się zarówno do podmiotu kobiecego, jak i męskiego - dziewczynki i chłopca, to ukształtowanie się różnicy płci i wytworzenie identyfikacji z płcią biologiczną i kulturową. Chodzi o to, że chłopiec musi się skonfrontować z faktem, że jego pragnienia - ich realizacja - żywione do matki są ograniczone istnieniem ojca i tym, że matka kieruje wiele ze swoich pragnień właśnie do niego; lepszym dla niego wyjściem jest zapragnąć być kimś podobnym do ojca i poszukać kogoś podobnego do matki, do której można kierować swoje pragnienia oczekując ich realizacji. Analogicznie oczywiście jest z dziewczynkami. Również ten opis jest bardzo ograniczony, ale trzeba by tu całego wykładu aby wyjaśnić specyfikę i dynamikę procesów edypalnych (warto czytać samego Freuda i jego kontynuatorów - np. książkę Kompleks Edypa dzisiaj). 

Antropolodzy próbowali zaprzeczyć uniwersalności transkulturowej tego kompleksu. Wywiązała się tutaj ciekawa "dyskusja" pomiędzy Malinowskim, Roheimem, Levi-Straussem. Temat ten porusza Marek Drwięga w książce Człowiek utajonych pasji. Tutaj warto dodać, że jednym ze sposobów, w który analitycy próbowali rehabilitować i odświeżyć koncepcje kompleksu Edypa, była reinterpretacja strukturalna zaproponowana przez Jacquesa Lacana. Inna sprawa, że również wielu antropologów, np. Jack Goody uznaje słuszność teorii psychoanalitycznej w tej kwestii.

Jacques Lacan, fot. pobrano ze strony: Wiki

wtorek, 8 września 2015

Psychoanaliza i archetypy

Etnologia, etnografia i antropologia kulturowa zajmowały się wyszukiwaniem różnych inwariantów w ludzkich zwyczajach, zachowaniach, aktywności twórczej, symbolicznej. Być może kulminacją tego sposobu myślenia był strukturalizm, który starał się zbadać infrastrukturę zjawisk kulturowych. Jedną z inspiracji dla strukturalizmu była z pewnością psychoanaliza z własnym badaniem infrastruktury umysłu i mitu indywidualnego neurotyka (używając sformułowania Lacana). Psychoanaliza nie wskazywała na transkulturowe niezmienniki, czy wzorce multiplikowane w kolejnych zwyczajach ludów z całego globu. Skupiała się raczej na indywidualnej produkcji nieświadomego. Okazało się jednak - i odkrył to Freud - że indywidualna psychologia i psychopatologia ma swoje odzwierciedlenie w tworach kultury i religii. Myślenie Freuda szybko podchwycili jego uczniowie: Otto Rank, czy Karl Abraham, pokazując, że nie tylko mit o Edypie stanowi wzorzec pewnej psychicznej pozycji i struktury umysłowej, ale że wiele innych mitów, opowiadań, motywów i historii daje się rozumieć poprzez psychologię oferowaną przez psychoanalizę. Odmienną drogą poszedł Carl Jung, który odszedł od badania życia psychicznego konkretnego człowieka i pokazywania jego osobistej mitologii, na rzecz odnajdywania w przejawach aktywności ludzkiej archetypów, które miałyby być wspólne wszystkim ludziom. Niby różnica subtelna, jednak spowodowała, że Jung zbliżył się do koncepcji homo religiosus, człowieka przede wszystkim zatopionego w archetypach i symbolach. Dla psychoanalizy freudowskiej początkiem zawsze jest dany człowiek z jego własnym nieświadomym: pewną psychiczną infrastrukturą.

Achilles i Hektor, dwaj bohaterowie: reprezentanci archetypu wojownika, albo "zbuntowani synowie" walczący o ojcowską schedę...

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Psychoanaliza a religia

Psychoanaliza może być teorią i metodą badawczą, którą posługuje się nie tylko etnolog, ale również religioznawca. Sam Zygmunt Freud poświęcił się badaniom religioznawczym pisząc eseje o totemizmie, czy o Mojżeszu.

Analitycy ze szkoły kleinowskiej rzadko kiedy w tak otwarty sposób wypowiadali się na temat religii, choć - tak jak Hanna Segal - nie zawsze stronili od tematów związanych z kulturą, czy polityką.

Wydaje się jednak, że koncepcja rozwojowych pozycji, czy też struktur ludzkiego doświadczenia, jaką stworzyła Melania Klein daje możliwości tłumaczenia bardzo różnych fenomenów kulturowych, również religijnych.

Jane Temperley w rozdziale Pozycja depresyjna książki pod redakcją Cataliny Bronstein Teoria kleinowska: Perspektywa współczesna (Warszawa, 2014) pisze następująco:

"Potrzebę posiadania wewnątrz dobrego obiektu, zintrojektowania go i zinkorporowania - tak jak dziecko początkowo inkorporuje to, co otrzymuje z piersi matki - można rozpoznać w chrześcijańskim sakramencie komunii. Chrześcijanin wierzy, że podczas ceremonii umieszcza w swoim wnętrzu kochanego i kochającego (w istocie omnipotentnego) obrońcę, który będzie wspierał w walce z diabłem - reprezentującym własną destrukcyjność i zło człowieka, które mógłby napotykać w innych. Utrata życzliwości boskiego obiektu jest przypisywana zaniedbaniu lub atakowi wierzącego. Skutkuje poczuciem winy i silnym lękiem przed odwetem i piekłem - odpowiednikiem stanów prześladowczych, które przynoszą cierpienie osobom w głębokiej melancholii." (ss.87 - 88)

Fragment ten pokazuje jak koncept pozycji depresyjnej daje się odnieść do ceremonii Mszy Świętej. Aby lepiej zrozumieć ten związek potrzebna jest jednak głębsza refleksja; zapraszam więc do lektury tekstu, który odnosi się do tego właśnie zagadnienia:


Albrecht Dürer: Melencolia I, zdjęcie pobrano z Wiki  

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Psychoanaliza i folklor

Niektórzy znani badacze folkloru, etnolodzy, czy etnografowie odrzucali metodę i teorię psychoanalityczną w swoich badaniach. Głównym powodem tego, był lęk przed spodziewaną redukcją przedmiotu ich dziedziny do psychologii (psychologizm). Taką postawę przyjmował przykładowo uznany badacz rosyjski Eleazar Mieletinski. Oczywiście psychoanaliza stosowana bezkrytycznie i próbująca wyjaśnić wszystko, roszcząca sobie prawo do jedynej i ostatecznej prawdy, jest szkodliwym psychologizmem! Jednak badanie używające konceptów psychoanalitycznych, jako alternatywnego sposobu interpretowania, dopełnienia badań prowadzonych inną metodologią, może być pożyteczną i płodną poznawczo metodą pracy teoretyka kultury. Może być też inspiracją - tak było na przykład w przypadku Claude'a Lévi-Straussa.

.

Claude Lévi-Strauss, fot. pobrane: flikr